Książki z
Grecją w tle pochłaniam jedna za drugą. Czy to przewodniki, czy
powieści, czy kryminały. Ważne, że treść pozwala znaleźć mi się na
jakiejś greckiej wyspie. Jedne są lepsze, inne... hmmmm... no może po
prostu nie dla mnie... ale czytam, czytam, czytam ... :)
i chcę podzielić się z Wami moimi wrażeniami.
Czytajmy
więc razem... Znacie te książki? a może przeczytaliście jeszcze inne?
Na Wasze opinie i propozycje czytelnicze czekam w komentarzach :)
Dziś o Tilos, o miłości, o greckim błękitnym niebie...
"Pod błękitnym greckim niebem" - Jennifer Barclay
Tytuł oryginału: Falling in Honey
Tłumaczenie: Katarzyna Janusik
Wydawnictwo: Pascal
Bielsko Biała 2014
Ilość stron: 319
Jedna
z moich ulubionych książek z Grecją w tle. Uwielbiam wracać do tej
książki ponieważ jest napisana w niezwykle przyjazny, nieskomplikowany
sposób. Ta książka naprawdę odpręża i pozwala znaleźć się w Grecji.
Rzecz dzieje się na wyspie Tilos. Pomimo, że jak dotąd nigdy nie
odwiedziłam tej wyspy, po przeczytaniu książki mam wrażenie, że Tilos to
moja wyspa. Snuję więc plany podróży i czuję, że gdy odwiedzę w końcu
Tilos wszędzie trafię bez map i przewodników bo przecież byłam już tam z
Jennifer :)
Może banalna historia pewnej nieudanej "miłości" i
jej następstwa związane z dokonywaniem rewolucji życiowych przez
bohaterkę powieści. Jennifer snuje plany związane z jej ukochanym, gdy
ten nagle stwierdza, że to chyba nie "to". Taki cios sprawia, że główna
bohaterka postanawia jednak mieć coś od życia. Wszystkie drogi prowadzą
ją na Tilos gdzie zaczyna żyć naprawdę. Czytelnik zwiedza wyspę razem z
główną bohaterką, razem z nią chodzi wąskimi górskimi ścieżkami, razem z
nią poznaje żyjących tam Greków i razem z nią kąpie się w ciepłym
morzu. Życie potrafi być naprawdę piękne :) a gdy toczy się na maleńkiej
greckiej wyspie to już bez wątpienia musi być prawdziwy raj :) Jednym
słowem: ja - czytelniczo - wracam na Tilos z olbrzymią przyjemnością.