Flag Translate

Lista rozwijana - podróże

o płatnych drogach na Słowacji

Czas leci... A my znowu zaczęliśmy planować wyjazdy. Był marzec i już zaczynało nas nosić. Postanowiliśmy tym razem pojeździć po Polsce. Nasze wojaże zakończyliśmy na południowo-wschodniej części naszego kraju i w momencie powrotu - skoro trzeba i tak wracać w kierunku zachodnim... zaczęliśmy myśleć o Słowacji i o Demianowskiej Dolinie :) A może talk powrót dołem? Przez Słowację? Wiele nam nie trzeba było. Wystarczyło wspomnienie o wcześniejszych pobytach.
Na Słowacji bywaliśmy nie raz, a to docelowo, a to przejazdem. Kraj ten ma płatne autostrady i jeśli planujemy trochę pojeździć po Słowacji warto zaopatrzyć się w winietę.
Co to takiego?
Winieta to nic innego jak opłata za płatne trasy.
Zwróćmy też uwagę na wyposażenie naszego samochodu. Wymogi są inne niż w Polsce.

Przed każdym wyjazdem dobrze jest odwiedzić stronę Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Znajdziemy tu przydatne informacje dotyczące nie tylko bezpieczeństwa, ale i przepisów obowiązujących w danym kraju. Ważniejsze przepisy i grożące mandaty zamieszczam na końcu wpisu.

Jak wyglądają drogi na Słowacji?

Zdecydowanie kierując się na Słowację polecam wykupić winietę. Podczas wcześniejszych naszych wyjazdów poruszaliśmy się po drogach bezpłatnych. Jadąc np. od strony Żywca do Liptovskiego Mikulasza, winieta nie jest potrzebna. Jadąc jednak od strony województwa podkarpackiego - zdecydowanie nie polecamy korzystania z dróg bezpłatnych. Nasze wrażenie dotyczące dróg na Słowacji (w czasie drogi - z Podkarpacia na Węgry) było takie, że drogi te są non stop remontowane, Kiedy byśmy nie wjechali na Słowację trafiamy na ruch wahadłowy i remonty.
Drogi płatne natomiast są szerokie o dobrej nawierzchni, a plusem opłat jest brak bramek.
Tu znajdziemy MAPĘ dróg płatnych na Słowacji.

Jak zapłacić za drogę?

Winietę  (EZNAMKA) możemy kupić na miejscu na stacji paliw w aktualnej cenie (w 2018 r. - 10 eu za 10 dni dla pojazdu osobowego) lub wcześniej przez internet na dwa sposoby:
- na stronie PZM Travel - system jest intuicyjny, a potwierdzenie dokonania opłaty przychodzi na maila, skąd możemy sobie je wydrukować. Tak wykupiliśmy np. winietę na Wegry.
Sklep PZM z winietami słowackimi - cena w 2017 r. 62,50 zł.
- na słowackiej stronie eznamka.sk - strona jest tłumaczona na kilka języków w tym polski. Zapłacimy tu rzeczywistą wartość winiety (eznamki) w 2017 r. - 10 euro czyli nieco ponad 40 zł (zależy od przelicznika banku, karty, mastercard, pay pal itd itp.)
My kupiliśmy winietę na stacji paliw już na miejscu. Autostrada słowacka jest pięknie zlokalizowana, a jadąc można podziwiać niezapomniane widoki.
Słowacki system opłat drogowych polega na tym, że podczas zakupu winiety (np. na stacji paliw) po prostu wprowadzany jest nr rejestracyjny naszego auta do bazy danych, a możliwość przejazdu ograniczana jest datą okresu na jaki wykupywana jest winieta. My dostajemy wydruk z potwierdzeniem uprawnienia. Sprawa załatwiona. Nikt nas nie zatrzymuje, nie kontroluje, nie każe nam stać na bramkach i czekać na zrobienie opłaty. Szybko, sprawnie i komfortowo.

2017 r. marzec
Na autostradę wjechaliśmy w miejscowości Presov i jechaliśmy nią aż do Liptovskiego Mikulasza. Witały nas ośnieżone szczyty górskie. Pogoda była mroźna, ale słoneczna. Pomimo dużego sentymentu do Pavciny Lehoty postanowiliśmy nocować w Liptovskim Mikulaszu. Znaleźliśmy Pension Rotunda, w samym centrum, przy fontannie Metamorfozy.  W mieście śniegu już nie było, ale szczyty górskie pokryte były biały puchem. Pod pensjonatem mijaliśmy się z kilkoma snowboardzistami i narciarzami ze sprzętem sportowym na dachu.
Obiad postanowiliśmy zjeść w restauracji Rotunda - tuż koło naszego pensjonatu. Lokal - jak sama nazwa wskazuje okrągły, z mnóstwem miejsc i naprawdę dobrym i niedrogim jedzeniem. Zrobiliśmy dość długi spacer, do pensjonatu wróciliśmy wieczorem. Nasz pobyt nie był zaplanowany na długi okres czasu. W Liptovskim spędziliśmy 2 doby. Cóż więc robić przez dwie doby?
Liptovski Mikulasz
Liptovski Mikulasz
W ten oto sposób - następnego dnia wylądowaliśmy... w Tatralandii. Standard... chociaż już sobie wiele razy powtarzaliśmy, że tym razem pojedziemy nie do Tatralandii, ale do Beszeniowej. Tam przecież również są baseny i źródła termalne.
Poza tym... korciła nas chęć wykąpania się w gorącach źródłach kiedy na dworze panuje jednak zima, a gdzieniegdzie jeszcze leży śnieg.

Tatralandia
Tatralandia
Tatralandia
Tatralandia - gorące baseny
Gorące źródła
gorące źródła
Tatralandia
Decyzja o powrocie przez Słowację to był zdecydowanie najlepszy pomysł. O dziwo było stosunkowo mało osób. Inaczej niż latem. Czekała nas ostatnia noc w Liptovskim Mikulaszu i następnego ranka wyjazd i przeprawa przez góry.
Właśnie - jadąc w kierunku na przejście w Korbielowie tak jak my - do wyboru są dwie drogi:
- jedną przez wysokie góry (przez Liptovski Tarnovec, Liptovskie Matiaszovce)
- drugą łagodniejszą (przez Ruzomberk, Oravski Podzamok).
Zdecydowanie polecamy tę drugą - łagodniejszą. Wydaje się dłuższa, ale w rzeczywistości jedzie się nią krócej. Mieliśmy okazję przetestować obydwie.
nasza droga - łagodniejsza 
droga przez góry
droga powrotna










śniegi w górach

Jadąc w marcu zdecydowanie wybraliśmy drogę przez Oravski Podzamok. Mimo wszystko - jadąc na Korbielów, gór się nie ominie. Na naszej trasie - są to łagodniejsze przejazdy. A jednak. Śnieg nas nie ominął. W górach śnieg leży. A skoro śnieg leży to i pada. W związku z tym nie ominęło nas to podczas drogi powrotnej. Uważam, że gdybyśmy wybrali drogę przez góry mogłoby być ciężko z przejazdem. Zwłaszcza, że nasze małe autko raczej należy do kategorii miejskich.
W każdym razie jedna i druga trasa zasługuje na uwagę, chociażby ze względu na widoki, czy miejsca warte zwiedzania. Dobierzemy jednak trasę zarówno do pory roku jak i warunków atmosferycznych. Marzec to w górach nadal zima.
Udało nam się bezpiecznie przejechać przez góry i pomału pomału wróciliśmy do Polski. Wiemy jednak, że w naszym przypadku powiedzenie "do trzech razy sztuka" w odniesieniu do Słowacji nie ma racji bytu :)


Przepisy drogowe:
Prędkość w terenie zabudowanym: 50 km/h, poza terenem zabudowanym 90 km/h
Dopuszczalna prędkość na autostradach: 130 km/h
Mandat jaki można dostać za przekroczenie prędkości naprawdę się nie opłaca, bo można dostać nawet 800 - 1000 euro. Zdecydowanie nie opłaca się. Za tą kwotę można naprawdę świetnie spędzić czas na Słowacji zamiast płacić mandaty.



1 komentarz: