Flag Translate

Lista rozwijana - podróże

"Moja wielka grecka wycieczka" - kom.romantyczna

Siga Siga - My Word na Facebooku oraz na Instagramie

 

Moja wielka grecka wycieczka

Tytuł oryginalny: My Life in Ruins
Produkcja: USA, Hiszpania - 2009r.
Gatunek:  komedia romantyczna 
Miejsce akcji: Ateny

Szczegółowe informacje o reżyserze i obsadzie: Filmweb
Moja wielka grecka wycieczka to bardzo przewidywalna komedia romantyczna, ale przy tym zabawna i naprawdę relaksująca. Prześmiewczy charakter fabuły ma na celu obnażenie cech narodowych i pokazanie ich w zabawny i nie szkodzący nikomu sposób. Bardzo dużym plusem jest oczywiście miejsce akcji i widoki jakie są nam serwowane w trakcie oglądania. Film idealny na jesienne wieczory aby powspominać greckie klimaty.

Akcja:
Komedia pełna zabawnych splotów akcji, ale dość przewidywalnych. Główna bohaterka - Georgia - marzy o karierze naukowej. Niestety początki są dość niefortunne ponieważ polegają na oprowadzaniu wycieczek po ruinach i nauczaniu turystów. Można się domyślać z jakim skutkiem skoro typowy "turysta" (nie obrażając nikogo) to zazwyczaj osobnik w klapkach z pompowanym kołem do pływania (mowa oczywiście o prześmiewczej definicji turysty). Jedyną zainteresowaną osobą jest włochaty kierowca autobusu - Poupi. Oczywiście jak to w komediach romantycznych jest wątek miłosny... ale to już trzeba samemu zobaczyć :)
Muszę przyznać, że moje osobiste odczucia względem bohaterów filmu są takie, że bardzo długo Georgi nie da się lubić. Drażni mnie, jest sztywna i irytująca. Mogę się domyślać, że jest to celowe zamierzenie reżysera. Natomiast później, z biegiem akcji... Georgi nie da się nie lubić. Film kończy się prawdziwą sympatią dla głównej bohaterki :) i z całą pewnością wynika to z jej wewnętrznej przemiany jaką przechodzi dzięki różnym wydarzeniom jakie ją spotykają.

Plusy: 
- piękna sceneria
- komedia romantyczna
- przyjemnie się ogląda, a po filmie naprawdę pozostają ciepłe uczucia

Minusy: ja nie zauważam :) choć mój mąż chyba coś mógłby wymienić... bo w trakcie oglądania powiedział z uśmiechem: "co ja oglądam..." ale to chyba awersja niektórych panów do komedii romantycznych. Tu nie ma scen akcji, pościgów samochodowych ani strzelania ;)

Reasumując: uważam, że film warto obejrzeć, a ja na pewno będę do niego wracać jeszcze nie raz :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz