Flag Translate

Lista rozwijana - podróże

poniedziałek, 20 listopada 2017

Santorini - cz. 1

To miała być bardzo wyjątkowa podróż. Wyjątkowa bo nasza poślubna. Stąd też nasz wybór padł na Santorini. Faktem jest, że myślałam nie raz o Cykladach, ale jakoś nie mogłam się przemóc by polecieć gdzieś indziej niż na Kretę. W każdym razie stało się. Postanowione, wykupione... lecimy na Santorini. Cały czas zaskakuje mnie to, że zaledwie o 2 godziny drogi od Polski znajdują się takie magiczne miejsca. 
Nasza podróż zaczęła się od bardzo długiej drogi na warszawskie lotnisko i bardzo krótkiego lotu na niezwykłą, magiczną wyspę.  Tutaj błękit wody łączy się z błękitem nieba, a na szczycie wysokich klifów bielą się maleńkie zabudowania, które wyglądają jak przyklejone do wysokich skał. Pomimo tak niezwykłego obrazu, wyspa ta jest niespokojna. Z każdego punktu zachodniej części wyspy widoczny jest stożek aktywnego wulkanu. Ma przypominać nie tylko o tragicznej historii, ale i o tym, że i dziś nie można do końca spać spokojnie. Komora magmowa pod wulkanem bowiem stale się powiększa, a stacje sejsmiczne stale odnotowują niewielkie wstrząsy. Wyspa ta jest ciekawa nie tylko dla turystów, ale i dla naukowców, którzy są już niemalże pewni, że zaginiona Atlantyda była właśnie tutaj... O Akrotiri, zaginionym mieście Kamari, Thirze, czerwonej plaży, Vlychadzie, Megalochori i Emporio... czytaj dalej

2 komentarze:


  1. Piękna wyspa, mam tam przyjaciół-greków. Przebywałem na niej 7 miesięcy.Pozdrawiam i Życzę wiele błogosławieństw.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. Santorini jest niesamowita. Zazdroszczę (tak pozytywnie i z sympatią:) ) takiego długiego pobytu na tej pięknej wyspie :) My mamy nadzieję, jeszcze tam wrócić. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń