"Syberyjski TRANS"
1 część Mój tatuś kat i inne reportaże
Syberyjski Trans |
Stanisław Kalisz
Wydawnictwo: Bernardinum Sp. z o.o.
2017 r.
Liczba stron: 371
Jakie
skojarzenia nasuwają się po usłyszeniu haseł: Syberia, wyprawa,
tajga... Zapewne spodziewacie się kolejnej relacji z podróży: ... autor
przemierza Syberię autem, oczywiście z przygodami, szczęśliwie wraca,
jest adrenalina, jest "fun" (jak to mówi młodzież). Zabawa, podróż
zaliczona i opisana. Taaak... to mogłoby przejść przez myśl, gdyby nie
druga część tytułu, która wprowadza jednak znaki zapytania i chyba...
jakąś formę niepokoju, ale i podsuwa myśl, że ta podróż musi opierać się
na czymś znacznie głębszym, na historiach. Bo czy jesteśmy w stanie w pełni poznać dane miejsce
jeśli nie poznamy żyjących tam osób oraz ich codzienności i pobudek,
którymi się kierują decydując się na życie w warunkach tak skrajnych.
Czasami to ich decyzje, częściej... nazwijmy to losem, albo aparatem,
który zdecydował za nich.
Wiele osób marzy o podróży na Syberię.
Czy jednak jest na to gotowa? Co takiego tam jest, że tak pociąga wielu
podróżników, ba, często i zwykłych zjadaczy chleba. Próbę odpowiedzi na
te pytania podejmuje podróżnik, filmowiec, pasjonat i znawca Syberii - w
swojej książce - reportażu Syberyjski Trans.
To co zrobił
Stanisław Kalisz to podróż nie tylko w przestrzeni, ale podróż w czasie.
Autor zabiera czytelnika do niesamowitej, zaskakującej,
nieprzewidywalnej i nieprzyjaznej krainy jaką jest Syberia. Ta podróż w
wyjątkowy sposób zmienia sposób myślenia i postrzegania nie tylko Rosji,
ale i całego życia i obieranych priorytetów. W trakcie drogi jaką autor
pokonał przemierzając syberyjskie trakty, od Magadanu po Kołymę nie
tylko pokazuje nam jak wygląda tajga, fauna i flora dzikiej Syberii oraz
trud tej drogi. Pokazuje Rosję kontrastów: z jednej strony ciężka,
mozolna praca polegająca na wydobywaniu złota i pozyskiwaniu kawioru, z
drugiej: gotowy już produkt - synonim bogactwa i luksusu, które jednak
nie są dane bohaterom, których poznajemy w trakcie przechodzenia przez
kolejne rozdziały tej niezwykłej książki. Stojąc więc bardzo blisko
bierzemy udział w "rybałce" i wydobyciu złota. Poznajemy tajemnice tej
trudnej pracy w surowych i niesprzyjających warunkach. Pracy nie tylko
dorosłych, ale pracy, w której często uczestniczą kilkunastoletnie
dzieci. Realia życia Sybiraków. W trakcie swojej drogi autor spotyka
ludzi, którzy nie tylko dają się nam poznać, ale łakną towarzystwa i
łakną tego poznania. Zapraszają do swoich domostw, proponują pomoc,
pokazują jak żyją, opowiadają swoją historię, często bardzo trudną. To
jest prawdziwa Syberia. Spotkania te są niezwykłe i obrazują prawdziwe
życie syberyjskie. Nie można przejść koło nich obojętnie. Czy ludzie Ci
są pogodzeni ze swoim losem? Poznajemy historie chwytające za serce i
rodzące u czytającego bunt wobec rzeczywistości. A jednak ludzie Ci mają
w sobie niezwykły spokój, kochają Syberię.
Syberyjski Trans
otwiera przed czytelnikiem tę surową krainę, pozwala poznać ją od
środka, może nawet zrozumieć, poznać zwyczaje, przyzwyczajenia ludzi tam
mieszkających, ludzi często o polskich korzeniach, Sybiraków -
twardych, kochających to swoje dzikie miejsce na ziemi, które nie zawsze
sami sobie wybrali. Jakże innych niż my - w swoich ciepłych domach.
Ilu z nas byłoby w stanie przeżyć w warunkach jakie oferuje Syberia...
Siedziałam
na fotelu, z gorącą kawą w ręku i chłonęłam Syberyjski Trans. Pozycję,
którą zdecydowanie warto przeczytać. Stanowi nie tylko o podróży, ta
książka to reportaż przesuwający horyzonty.
Zobacz również: Cały Świat w książkach
Na dobre książki prędzej czy później się trafia... nie ma innego wyjścia :)
Recenzja na gorąco możliwa była dzięki:
Zobacz również: Cały Świat w książkach
Na dobre książki prędzej czy później się trafia... nie ma innego wyjścia :)
Recenzja na gorąco możliwa była dzięki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz