Flag Translate

Lista rozwijana - podróże

2018 listopad ATENY i PIREUS listopadowe

Ateny nocą
Lutowe Ateny pozostawiły w nas pewien niedosyt. Poza tym, zostało nam kilka punktów do odwiedzenia w Atenach no i Pireus. Ten wyjazd był jednak inny, na nasz kolejny wypadzik ateński zabieraliśmy rodzinę. Fajnie się pokazuje ważne dla nas miejsca :) zwłaszcza gdy sami możemy zobaczyć nieodwiedzone dotąd miejsca.
Zobacz również: Ateny na lutowy weekend, z którego dowiesz się jakiej pogody można spodziewać się na początku lutego i czy warto ten miesiąc wybrać na wypad do Grecji.
Przylecieliśmy dość późno. O 23:25.
To może stanowić drobny problem, zwłaszcza gdy ostatni pociąg metra wyrusza z lotniska o 23:30. Na szczęście z tym sobie poradziliśmy wynajmując jeszcze w Polsce taksówkę.
Zobacz wpis: o komunikacji w Atenach. Znajdziesz tu wszystkie najważniejsze informacje o tym jak poruszać się po stolicy i jak z lotniska dostać się do centrum Aten. Plusy? Taksówka dla 4 osób na trasie lotnisko - Ateny kosztuje tyle co bilety autobusowe dla 4 osób i jedzie 3 razy krócej :)

Lokalizacja noclegów i bezpieczeństwo

nocna zmiana warty
Szukając noclegów warto dobrze prześledzić booking lub airbnb i znaleźć fajne lokum w centrum. Plusy? możliwość bezpiecznego zwiedzania w nocy. Nasze mieszkanie zlokalizowane było przy stadionie Panatenajskim. o północy ruszyliśmy w miasto. Stadion Panatenajski, zmiana warty na Placu Syntagma, podświetlony Akropol i spacer do 3:00 w nocy uliczkami Plaki. Piękna noc.
Zobacz wpis: Organizacja wyjazdu do Aten. Tu znajdziesz wszystkie najpotrzebniejsze informacje dotyczące komunikacji,  lokalizacji noclegów i bezpiecznych miejsc w Atenach. Z informacji jakie uzyskaliśmy od samych mieszkańców Aten wiemy, że lepiej po zmroku nie spacerować po dzielnicy Omonia, a na Monastiraki cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy ze względu na drobnych złodziejaszków, zaczepiające wiecznie osoby, w tym dzieci, które proszą o pieniądze i inne nagabujące osoby. My w Atenach czujemy się bezpiecznie, a w kwestii uwagi - oczy trzeba mieć wszędzie dookoła głowy. Czy to jest Warszawa, Kraków, czy Ateny.

Pogoda w listopadzie

Listopad jest miesiącem stosunkowo ciepłym, ale dość kapryśnym. Zazwyczaj jest ok 18-20 stopni i świeci słońce. Nas Ateny przywitały 16 stopniami i głównie słoneczną pogodą. Ale zdarzają się również deszcze. I taki nas złapał podczas jednego ze spacerów. Ateny jednak są piękne przy każdej pogodzie. Możemy tak zaplanować nasze zwiedzanie, aby pogorszenia pogody czas miło spędzić w knajpkach i muzeach. Na szczęście słońce przeważało podczas naszego pobytu. Mamy szczęście do Aten.

Stadion Panatenajski
palmy w Parku Narodowym
żółwie w fontannie

Zwiedzanie stolicy

W sezonie jesienno-zimowym pierwsze niedziele miesiąca to z reguły darmowe wstępy do większości muzeów, dlatego warto sprawdzić wcześniej czy takie promocje są przewidziane na nasz przyjazd do stolicy. Wtedy warto ze zwiedzaniem Akropolu i muzeum poczekać do niedzieli. My byliśmy pod koniec miesiąca, więc sobota była idealna na zwiedzanie "górnego miasta". W sezonie zimowym wstęp jest o połowę tańszy, nie ma tłumów, ani upałów. Warto więc wybrać taką porę na zwiedzanie dużych miast w Grecji.
Będąc w Atenach nie jestem w stanie odmówić sobie wejścia na Akropol i spaceru alejkami Anafiotiki. To niezwykłe klimatyczne miejsce, o którym pisałam we wpisie z lutowego wypadu do Aten. Tam również znajdziecie mnóstwo zdjęć z tej niezwykłej wioski u podnóża Akropolu. Maleńkie bielące się domki, wąski uliczki i zapierające dech widoki na całe Ateny, wzgórze Likavitos i Akropol. 
Będąc na Akropolu oczywiście spotkaliśmy rudego strażnika tego miejsca. To kocisko jest tam zawsze. Tym razem pilnował kas.
Nie będę tu jednak skupiać się na tak oczywistych atrakcjach jak Akropol, Anafiotika, zmiana warty, czy wzgórze Filopapposa. O tym przeczytacie we wpisie z lutowych Aten. Dziś chcę napisać o miejscach, które mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy oraz o ateńskiej ulicy.

Muzeum Akropolu

Jest to miejsce, które zdecydowanie warto raz w życiu odwiedzić. Niesamowite eksponaty, potęga historii. Muzeum to poświęcone jest znaleziskom z Akropolu ateńskiego. Tu znajdują się oryginalne Kariatydy z Erechtejonu. Niestety tylko 5 sztuk. Szósta kariatyda bowiem znajduje się w British Muzeum i pomimo zwracania się o zwrot, niestety Brytyskie Muzeum nie chce jej oddać Atenom. Koszt wejścia do Muzeum to zaledwie 5 euro od osoby, jednak są dni, w które można muzeum odwiedzić za darmo, są to między innymi pierwsze niedziele miesiąca w okresie zimowym. Warto również odwiedziż taras widokowy restauracji muzealnej. Widok zapiera dech w piesiach.


Greckie przysmaki uliczne

Spacerując uliczkami Aten warto przystanąć przy straganach i spróbować kolouri - czyli obważanka z sezamem. Kosztuje kilkadziesiąt eurocentów i jest idealny na greckie śniadanko lub przekąskę. My nasze kolouri kupowaliśmy u tego Pana :) W całym mieście znajdziemy pełno takich stoisk. Jeżeli naprawdę zgłodniejecie zatrzymajcie się na szybkie souvlaki w picie, lub pitę gyros. Kosztują niewiele ponad 2 euro a znakomicie potrafią nasycić. Osobiście nie jestem wielbicielką fast foodów, ale grecki fast food to niebo w ustach. 

Ateński targ rybny

Greckie życie targowe kwitnie na centralnym targu ateńskim. To jest niezwykłe miejsce, które warto odwiedzić z rano. Targ ten miałam okazję zobaczyć również w lutym. Wtedy również zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Dla niektórych może to być lekki szok, krew na ziemi, żywe kraby w koszykach, malże, ośmiornoice, baranie głowy z językami i głośni sprzedawcy, którzy przekrzykują się wzajemnie i co chwilę ocierają zakrwawione ręce z niegdyś białe fartuchy. Zdarza się, że ktoś wiedzie skuterem do środka hali i przejeżdża pomiędzy stoiskami. Targ rybny i mięsa halal mieści się w hali sprzedażowej u zbiegu ulic Sofokleousa i Athinas 500 metrów od stacji Monastiraki. 


Życie na ateńskich ulicach

Będąc w Atenach na każdym kroku rzuca się w oczy kontrast. Z jednej strony turyści, młodzi Grecy roześmiani, a z drugiej bieda, żebranie dzieci i bezdomni.  Tu nikt nie przepędza bezdomnych tak jak u nas w Polsce. Tu bezdomni są częścią ulicy. Przechodnie ich mijają nie zwracając uwagi, sprzedawcy z przydrożnych sklepików przynoszą kawę, czasem przyniosą coś do zjedzenia. Przyjacielsko się witają z ludźmi mieszkającymi na ulicy. Najbardziej przerażające są żebrzące dzieci. Najwięcej na placu Monastiraki, tam gdzie dużo turystów. Małe dziewczynki i chłopcy biegną za Tobą, ciągną za rękaw, wchodzą za Tobą do kawiarni, przeganiane przez sprzedawców uciekają by za chwilę złapać Cię za rękę i prosić dalej o pieniądze. Rozmawiamy na ten temat z kelnerem. Mówi, że nie można reagować. Te biedne dzieci zazwyczaj dla kogoś pracują. Na ulicach kwitnie handel narkotykami, przez nałóg wiele osób zresztą ląduje na ulicy właśnie. Ateny mają dwie twarze. Jedna to piękny oświetlony Akropol, tłumy turystów, taniec, wino i smaczne jedzenie, druga to ulica i jej mroczne tajemnice.

Zachód słońca na Likavitos

Zszokowani tym kontrastem idziemy w kierunku przystanku autobusowego. Pojedziemy na Likavitos. Sprawdzamy godzinę, powinniśmy zdążyć na zachód słońca. O wzgórzu pisałam już we wpisie lutowym. To naprawdę niesamowite miejsce, które warto odwiedzić będąc w Atenach. Jeśli masz nieco więcej czasu, wejdź na wzgórze na pieszo. Nas gonił czas, chcieliśmy zobaczyć zachód nad Atenami. W ostatniej chwili wjeżdżamy kolejką Teleferik na szczyt i idziemy pod biały kościółek. Zdążyliśmy na zachód słońca, nie zdążyliśmy na ściąganie flagi. Nie tym razem niestety.

Uroczysta zmiana warty

W lutym nie udało nam się zobaczyć uroczystej niedzielnej zmiany warty, ale wzięliśmy udział w innym ważnym wydarzeniu - w protestach przeciwko używaniu nazwy Macedonia przez sąsiedni kraj. Tym razem, ledwo ledwo, ale zdążyliśmy na Vasilissis Sofias i ostatkiem sił złapaliśmy ogon pułku, za którym podążyliśmy na plac Syntagma.  Całe wydarzenie robi niesamowite wrażenie i warto wziąć w nim udział. Oprawa muzyczna towarzyszącej orkiestry ściska za gardło. Ulice są pozamykane, ruchem steruje policja. Ulice wypełniają tłumy. Każdy chce zobaczyć wszystko z bliska. O strojach, tradycji i żołnierzach przeczytaj we wpisie poniżej. Tam też znajdziesz informacje kiedy i gdzie dokładnie się ustawić aby nic Cię nie ominęło.
Przeczytaj : zmiana warty honorowej.

Pchli targ

Pchli targ to kolejne miejsce, na które trafiliśmy po raz pierwszy i zupełnym przypadkiem, kręcąc się pomiędzy alejkami i sklepikami na Monastiraki. Po raz kolejny odkryłam nowe Ateny, jakich dotychczas nie znałam. Jest to niezwykłe, magiczne miejsce gdzie czas się zatrzymał. Na pchlim targu znajdziemy wszystko, począwszy od guzików, a skończywszy na potężnej rzeźbie krokodyla i krzesłach czy barku globusie. Co na mnie zrobiło największe wrażenie: koń, globus i zaskakujące "pamiątki" poprzedniej epoki. Niezwykłe miejsce.

pchli targ
pchli targ
pchli targ

Pireus


Port w Pireusie to jedno z takich miejsc, które chciałam odwiedzić już dawno. Marzę by któregoś dnia wsiąść tam na prom i popłynąć na jedną z wysepek greckich. Pireus był punktem bardzo ważnym tego wypadu i ciesze się, że udało nam się przespacerować po obydwu portach: promowym i jachtowym. Największe wrażenie robią te małe rybackie łódeczki i piękne jachty w porcie jachtowym. Taki spacer to prawdziwy relaks i możliwość podziwiania niesamowitych jednostek. Do Pireusu dojedziemy metrem z Placu Monastiraki.

w porcie jachtowym
w porcie promowym
łódeczki rybackie

w porcie jachtowym
Pireus
Pireus


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz